W podobnie magiczny sposób zapamiętałem jeden szczególny dzień z okresu studiów na Politechnice Wrocławskiej. Zmierzałem właśnie do sali 201 w budynku C1 gdy mój wzrok zatrzymał się na uczelnianej gablocie. Mijałem tę gablotę setki razy, zawsze w pośpiechu, myśląc o zajęciach, kolokwiach, o życiu, które wtedy wydawało mi się rozpędzone do granic możliwości. Tego jednego dnia zatrzymałem się przed nią. Miałem wrażenie, że jedno z ogłoszeń otwiera się przede mną jak ukryte przejście – takie, o którym nigdy nie wiesz, że istnieje, dopóki nie spojrzysz pod odpowiednim kątem. Było jak list, który czeka, aż ktoś wreszcie go przeczyta. Jak zaproszenie – nie tak spektakularne jak te z Hogwartu, bez sowy ani pieczęci z wosku – a jednak mające w sobie coś z tamtej magii. Wystarczyło jedno zdanie, bym poczuł, że oto właśnie otwiera się przede mną jakiś sekret, przejście do świata, z którego nie sposób zawrócić. Ogłoszenie dotyczyło możliwości podjęcia wolontariatu na zasadach programu „Starsza Siostra Starszy Brat” w jednym z podwrocławskich domów dziecka. Hasło, które przeczytałem w ogłoszeniu brzmiało: „Jeśli nie ty im pomożesz, to kto?”. Mimo, że było ckliwe – a może właśnie dlatego – nie potrafiłem z nim polemizować. Nie zastanawiając się wiele, z dnia na dzień dołączyłem do grona wolontariuszy tamtego domu, by – jak się później okazało – spędzić w nim niemal każdy weekend przez kolejnych osiem lat mojego życia. Ciepło wspominam pierwszą Wigilię w roku 2002, którą miło spędziłem wśród dzieciaków, kadry i gości. Tak rozpoczęła się moja przygoda, powiedziałbym wręcz, niekończąca się opowieść, związana z wolontariatem. Radościami z jego początków dzieliłem się na bieżąco z redakcją ulubionej gazety (EdW 12/2004 oraz Elektronika Plus – BASCOM). To na swój sposób dość wzruszające, zważywszy, że dziś sam jestem jej redaktorem. Po wolontariacie w domu dziecka przyszedł czas na rodzinę zastępczą i – obecnie – aktywność z dzieciakami w jeszcze kilku miejscach. Kiełkuje też pragnienie (i rozpoczęły się działania) by w najbliższej przyszłości przeorganizować własną codzienność w całości i już zawodowo oddać się tym aktywnościom.
Dzieciństwo to piękny czas. Jedyny i niepowtarzalny. Nie ważne, czy masz lat pięć czy piętnaście. Dorosłość do której tak bardzo się wtedy pędzi, często rozczarowuje, a bagaż doświadczeń pozwala snuć domniemania, że dzieci to jedyny normalny gatunek ludzi na tym świecie. Gdyby można było, chciałoby się do tego dziecięcego świata wrócić, i nigdy już nie dorosnąć. Dlatego, jeżeli istnieje we mnie jakakolwiek namiętność tudzież ambicja na przyszłość, zawsze będzie wiązała się ona ze światem dzieciństwa, jego klimatem, barwami i magią.
I oto zbliża się okres w roku najbardziej magiczny. Wypełniony zapachem mandarynek i ciast, blaskiem mieniących się ulicznych girland, przydomowych dekoracji, błyszczących choinkowych ozdób, śnieżnobiałych bałwanków, zielonych Elfów i czerwonych Mikołajów.
W zeszłym roku składaliśmy Bożonarodzeniowe drzewka LED (AVTXMAS1), Czerwone świąteczne ozdoby RGB (AVTXMAS3), Choinki LED RGB (AVTEDU640) i Bombki LED dla każdego (AVT3250). Tym razem do kolekcji własnoręcznie zbudowanych ozdób świątecznych trafią: Pomysłowy Mikołaj LED (XMAS5), Elf Pomocnik LED (XMAS6) oraz Wesoły Bałwanek LED (XMAS7).
Fotografie 1a…f pokazują zmontowane zestawy w obu widokach (przód i tył figurki).