Serwisy partnerskie:
Close icon
Serwisy partnerskie

EdW 07/2025 Junior

Article Image
Nareszcie rozpoczęły się upragnione wakacje! Po miesiącach nauki i pracy w końcu można odpocząć, spakować plecak, wsiąść z rodzeństwem i opiekunami do pociągu byle jakiego, albo na rower, i ruszyć przed siebie – ku nowej przygodzie. Wiadomo jednak, że nie zawsze znajdzie się czas (ani miejsce!) na rozkładanie całego warsztatu elektronicznego. Tym bardziej w plenerze. Dlatego tym razem przygotowaliśmy coś wyjątkowo prostego – projekt, który można zmontować w jedno popołudnie, zanim wyjedzie się na wakacje albo tuż po powrocie – Czterolistną Koniczynkę LED! A kiedy już go zmontujesz, gadżet zmieści się do plecaka, a nawet do kieszeni, i – jak wierzę – przyniesie Ci szczęście, jak na czterolistną koniczynę przystało! Choćby w przepięknej, słonecznej pogodzie!

Zanim ruszysz w kolejną przygodę, pozwól, że zatrzymam Cię na chwilę, by pokontemplować czterolistną koniczynę – symbol szczęścia i marzeń wszelkiej maści.

W Internecie krąży maksyma: „Marzenia się nie spełniają. Marzenia się spełnia.” I coś w tym jest. Bo jeśli tylko siedzisz i liczysz, że życie samo rzuci Ci prezent z nieba, to... no cóż – lepiej załóż kask. A i tak nie ma gwarancji, że cokolwiek spadnie. Z kolei gdy tylko ruszysz z miejsca, może się okazać, że Twoje marzenia czekały na Ciebie tuż za rogiem – tylko się trochę wstydziły.

Nie wiem, kto pierwszy wypowiedział te znamienne słowa o marzeniach. Internet podaje tylu autorów, że spokojnie można by z nich stworzyć drużynę piłkarską z ławką rezerwowych. Trop wiedzie nawet do Walta Disneya – człowieka, który z kreskówek uczynił sztukę, a z marzeń całkiem dosłowny biznesplan. Jego życie to nie była bajka (choć sam je tworzył), tylko historia o tym, że wyobraźnia + determinacja = Disneyland.

Jak mówi inne przysłowie: „Samo marzenie nie wystarczy – trzeba mieć też plan i odwagę, by je zrealizować”.

W Irlandii wierzy się, że czterolistna koniczyna pojawia się tylko dla tych, którzy jej naprawdę szukają. Nie dla tych, którzy tylko scrollują Instagrama z hasztagiem #szczescie.
Trzeba się schylić, wyjść na łąkę, zerknąć pod liść, czasem uklęknąć – najlepiej nie w mrowisku. Szukanie szczęścia i spełnianie marzeń to czasem naprawdę konkretna robota.

Więc jeśli uda Ci się znaleźć czterolistną koniczynę – gratulacje! A jeśli nie znajdziesz? Bez paniki. Zawsze możesz zbudować własną. I kto wie – może będzie świecić jaśniej niż prawdziwa.

Zrób sobie z nią selfie i koniecznie wyślij nam zdjęcie! Nie omieszkamy zamieścić w Galerii (szczęśliwych) Juniorów na łamach naszej gazety!

Zestaw AVTEDU623

Pretekstem do dzisiejszego spotkania jest zestaw do samodzielnego złożenia o nazwie Czterolistna koniczynka LED, któremu nadano kod handlowy: AVTEDU623. Zmontowany i podłączony do zasilania układ – poza funkcją talizmanu szczęścia, rzecz jasna – pełni rolę dekoracyjną. Na płytce znajdują się dwie pary diod LED, które zaświecają się naprzemiennie, przy czym przez chwilę zmiany te następują szybko, a przez kolejną chwilę zachodzą wolniej. Następnie cykl się powtarza. Do zestawu, który otrzymałem dołączono zielone diody LED w kształcie walca, ale z płaskim czołem, czyli nieco inne niż na zdjęciu w instrukcji dołączonej do zestawu. Choć mają podobny kształt, te, które otrzymałem w zestawie charakteryzują się intensywną, żywą zieloną barwą, na tyle miłą dla oka, że postanowiłem się tym z Tobą podzielić we wstępie. Cóż, najwyraźniej koniczyna już na tym etapie przyniosła mi szczęście! A jak sytuacja ma się w Twoim zestawie?

Omówienie układu

Z miesiąca na miesiąc biję się w myślach w jaki sposób omówić działanie kolejnego układu elektronicznego, by Cię nie przytłoczyć ani nie spłoszyć sprawami robiącymi czasem wrażenie skomplikowanych. Raz mi to pewnie wychodzi lepiej, a raz gorzej. Zawsze, gdy czujesz, że smęcę, przejdź proszę do opisu montażu. Wszystkie układy, które omawiamy podczas naszych spotkań, są na tyle proste, że przy starannym montażu po prostu muszą zadziałać. Wystarczy, że będziesz podążał krok po kroku za szczegółową instrukcją, w której staram się zawrzeć nawet najdrobniejsze detale – po to właśnie, byś mógł z powodzeniem uruchomić układ, nawet wtedy, gdy nie do końca wiesz, jak on działa. Pozostawiam Ci tutaj dowolność. Zawsze możesz przejść od razu do sekcji montażu, natomiast, gdy tylko zapragniesz dać upust własnej ciekawości i dociekliwości, by dowiedzieć się i przekonać jak dany układ naprawdę działa, zapraszam Cię do zapoznania się z treścią sekcji teoretycznej.

Tak jak obiecałem we wstępie, tym razem złożysz prosty układ, bez skomplikowanych elementów. Do zbudowania Czterolistnej koniczynki LED wystarczy nam bowiem dziesięć rezystorów, cztery kondensatory elektrolityczne, cztery tranzystory (dwa PNP i dwa NPN), cztery diody LED, włącznik, złączka baterii, płytka drukowana, no i oczywiście bateria 9 V (albo zasilacz 9 V...12 V). 

Ta garstka zwykłych elementów dyskretnych pozwoli Ci dzisiaj złożyć Twoje własne zielone szczęście. 

Schemat Czterolistnej koniczynki LED pokazano na rysunku 1. 

Rysunek 1. Schemat ideowy układu

Łatwo się zorientować, że układ nie posiada zabezpieczenia przed odwrotną polaryzacją zasilania (brak szeregowej diody prostowniczej w szeregu z zasilaniem przychodzącym z baterii). Dlatego należy zachować ostrożność podłączając do układu baterię lub zasilacz. Nie ma tu również kondensatorów, które filtrowały by zasilanie. Ponieważ nie występują tutaj żadne układy scalone, a układ stanowią proste układy analogowe, filtrację a nawet stabilizację zasilania możemy pominąć. Ważne, by do układu dołączyć napięcie stałe, o właściwej polaryzacji. Dobrze byłoby również nie przekraczać znacząco napięcia 9 V, dla którego, sądząc po zalecanej baterii 9 V, zaprojektowano układ. W szczególności krytyczne będą tu wartości rezystorów w szeregu z diodami LED oraz napięcia znamionowe użytych kondensatorów elektrolitycznych. Niemniej zasilenie układu z napięcia 12 V (a więc 3 V więcej niż zalecane) nie spowoduje żadnych uszkodzeń. Gdybyś miał ochotę pobawić się w wyliczenie prądów przepływających przez diody LED w chwilach pełnego wysterowania tranzystorów, możesz skorzystać z informacji z poprzednich spotkań. 

Z uwagi na sezon wakacyjny (ma być krótko, lekko i przyjemnie) odpuszczę sobie próbę tłumaczenia tego, jak w szczegółach działa klasyczny generator astabilny zbudowany na tranzystorach bipolarnych, czyli multiwibrator. Przyznam szczerze, nie mam dzisiaj konceptu, który pozwoliłby mi to zrobić w sposób nienudny, a plątać się w akademickie wywody jakoś dziś mi się nie chce. 

Napiszę jedynie pokrótce, że multiwibrator astabilny to układ, w którym dwa tranzystory naprzemiennie włączają się i wyłączają, tworząc ciągły przebieg prostokątny. Przełączanie to jest inicjowane przez niewielką niesymetrię elementów, co powoduje, że jeden tranzystor załącza się jako pierwszy. Spadek napięcia na jego kolektorze zostaje przeniesiony przez kondensator na bazę drugiego tranzystora, chwilowo go blokując. Następnie kondensatory stopniowo się ładują lub rozładowują przez rezystory, aż drugi tranzystor zaczyna przewodzić, powodując odcięcie pierwszego. Proces ten powtarza się cyklicznie, generując oscylacje o częstotliwości zależnej od wartości kondensatorów i rezystorów.

Na rysunku 1 pokazano schemat naszej czterolistnej koniczynki LED. Są to dwa niemal zupełnie oddzielne generatory astabilne. Niemal – ponieważ połączone ze sobą za pomocą rezystora R5. Owszem, są również zasilane z tej samej baterii (lub zasilacza) ale o wzajemnej interferencji obu generatorów (i ich wpływie na wzajemną pracę) decyduje rezystor R5. 

Aby przeczytać ten artykuł kup e-wydanie
Kup teraz
Firma:
Tematyka materiału: AVTEDU623
AUTOR
Źródło
Elektronika dla Wszystkich czerwiec 2025
Udostępnij
Zobacz wszystkie quizy
Quiz weekendowy
cykl Silniki krokowe w praktyce
1/8 Wraz ze zmniejszeniem napięcia zasilania silnika szczotkowego DC o połowę w stosunku do napięcia znamionowego, moc silnika i moment obrotowy zmniejsza się:
UK Logo
Elektronika dla Wszystkich
Zapisując się na nasz newsletter możesz otrzymać GRATIS
najnowsze e-wydanie magazynu "Elektronika dla Wszystkich"