Powitajmy XIAO BLE Sense
W jednym z poprzednich artykułów z serii Migające diody LED i śliniący się inżynierowie (Practical Electronics, lipiec 2020 r.; EdW 2/2024) przedstawiłem płytkę rozwojową mikrokontrolera Seeeduino XIAO (https://bit.ly/3ckK31c). Ta niewielka płytka kosztuje zaledwie około 5 dolarów i ma rozmiar małego znaczka pocztowego. Układ w obudowie o 14 wyprowadzeniach to 32-bitowy mikrokontroler z rdzeniem Arm Cortex-M0+, pracujący z częstotliwością 48 MHz, wyposażony w 256 KB pamięci Flash i 32 KB pamięci SRAM.
Uwielbiam tego małego gagatka. Pierwszy egzemplarz XIAO wykorzystałem do sterowania mojej matrycy piłeczek pingpongowych 12×12 i od tego czasu używam tych maluchów w wielu projektach.
W jednym z poprzednich odcinków (Practical Electronics, styczeń 2021 r.; EdW 8/2024) rozbudowałem XIAO w matrycy piłeczek pingpongowych, dodając jedną z płytkę rozszerzających Adafruit 9DOF – czujnik położenia o dziewięciu stopniach swobody (https://bit.ly/3dP8EwU). Pozwoliło mi to „toczyć piłkę” po matrycy dzięki wykrywaniu kąta nachylenia.
Właśnie się dowiedziałem, że ekipa Seeed wprowadziła na rynek płytkę rozwojową XIAO BLE, która ma taki sam format jak oryginalny XIAO, ale jest wyposażona w moduł i antenę Bluetooth (https://bit.ly/34tp6SV). To cudo, kosztujące zaledwie około 10 dolarów, bazuje na 32-bitowym mikrokontrolerze z rdzeniem Arm Cortex-M4F (z jednostką zmiennoprzecinkową FPU), pracującym z częstotliwością 64 MHz. Płytka wyposażona jest w 2 MB pamięci Flash i 256 KB pamięci RAM.
Ale to nie wszystko! Firma wprowadziła również moduł XIAO BLE Sense (https://bit.ly/33c4zkX). Kosztuje zaledwie około 15 dolarów i opiera się na tym samym mikrokontrolerze co XIAO BLE, lecz dodatkowo ma wbudowany mikrofon oraz bezwładnościowy układ pomiarowy 6DOF, zawierający 3-osiowy akcelerometr i 3-osiowy żyroskop.
Pamiętacie jak wspominałem, że teraz tak dobrze się bawię, że nie mam ani chwili wolnego czasu? Potwierdzeniem tego jest fakt, że koledzy i koleżanki z Seeed uprzejmie zaproponowali mi przesłanie kilku płytek XIAO BLE Sense do zabawy, a ja z przykrością musiałem odmówić – ponieważ po prostu nie mam czasu, aby się tym zająć.
Obracanie, przechylanie i przekrzywianie
Jak być może pamiętacie, poprzedni artykuł (Practical Electronics, luty 2022 r.; EdW 9/2025) zakończyliśmy w momencie, w którym nie bardzo było jasne, jak postępują prace nad naszym projektem animatronicznej głowy robota, wyposażonej w możliwość obracania, pochylania i przechylania, a także w dwoje oczu, które mogą się obracać i pochylać niezależnie od siebie.
Żebyśmy się dobrze rozumieli: tak jak zaznaczyłem na zakończenie wspomnianego artykułu, kiedy mówię „my”, mam na myśli siebie i mojego przyjaciela Steve’a Manleya. A kiedy mówię „wszystkie postępy, jakie osiągnęliśmy”, mam na myśli postępy Steve’a, ponieważ pracuje on nad czymś tak niesamowitym, że kiedy to zobaczycie, będziecie piszczeć z radości.
I teraz jest dobry moment, aby zastanowić się nad nomenklaturą. Kiedy mówię „obrót” i „pochylenie” (ang. „pan” i „tilt”; przypis redaktora), używam terminologii związanej z montażem i obsługą kamer filmowych i telewizyjnych. Głowice obrotowo-uchylne umożliwiają obrót kamery w płaszczyźnie poziomej (obrót) lub pionowej (pochylenie). Nasza głowa robota będzie się mogła w podobny sposób obracać na boki i/lub przechylać do przodu i tyłu.
Problem polega na tym, że głowa robota będzie się również obracać wokół trzeciej osi, która w kontekście lotniczym nazywana jest „osią obrotu” (ang. „roll”; przypis redaktora). U nas „obrót” odpowiada „osi odchylenia”, a „pochylanie” – „osi nachylenia”, ale jakiego terminu powinniśmy użyć na „oś obrotu”?
Nie uwierzycie, ile czasu mogę spędzić – niektórzy powiedzą „zmarnować” (dziękuję Mamie za nieustające wsparcie) – roztrząsając tego typu kwestie. Nie możemy użyć terminu „przechylanie”, ponieważ podobnego terminu – „pochylanie” – używamy już odnośnie pochylania się do przodu lub do tyłu. Kusi mnie, żeby użyć słowa „przewracanie”, ale planujemy również obsługę obrotu i pochylenia oczu naszego robota, a kiedy ktoś „przewraca oczami”, zazwyczaj oznacza to, że na chwilę przesuwa wzrok w górę (często ruchem łukowatym), co może być mylone z naszym „pochylaniem”. Ostatecznie zdecydowałem się na termin „przekrzywiać”, ponieważ „przekrzywianie głowy” oznacza obrócenie jej czubka w lewo lub w prawo tak, że jedno ucho zbliża się do ramienia. Nie jestem jednak dumny z tej decyzji i pozostaję otwarty na sugestie. Jeśli macie jakieś lepsze propozycje, napiszcie do mnie e-mail.