Guzik na głowie
Na pewno czasami zaczynasz zdanie mówiąc „Więc...”, a następnie robisz pauzę i zbierasz myśli przed kontynuowaniem wypowiedzi. Hmm... Wiele księżyców temu miałem przyjaciółkę, która w rozmowie nie znosiła próżni i zawsze ją wypełniała mówiąc: „Przyszyj sobie guzik na głowie”. Nie miałem pojęcia, co to oznaczało i było to dla mnie niezwykle irytujące. Więc... o ironio, teraz mam tendencję do powtarzania tego zwrotu innym ludziom.
Powodem, dla którego o tym wspominam, jest chęć rozpoczęcia nowego przedsięwzięcia. Pamiętacie mój projekt Silnik prognostyczny Inamorata? Odegrał on kluczową rolę w rozpoczęciu serii felietonów o migających LEDach. Racją bytu tego wspaniałego urządzenia, stojącego obecnie u mnie w biurze, jest przewidywanie nastroju mojej żony (Gina Wspaniała) i informowanie mnie, z której strony wieje wiatr, zanim wyruszę wieczorem do domu. Gdyby Gina kiedykolwiek odkryła prawdziwy cel zbudowania tego monstrum, to – paradoksalnie – już bym go więcej nie potrzebował do przewidywania jej nastroju...
Każdy, kto styka się z moim rewolucyjnym Silnikiem Prognozującym, jest zachwycony. Wielu moich przyjaciół powiedziało mi, że sami chcieliby sobie taki sprawić. Często jestem proszony o przyniesienie go na różne imprezy, np. lokalne zloty krótkofalarskie, aby ozdobić stoisko jakiejś firmy lub stowarzyszenia. Problem polega na tym, że Silnik jest trochę duży – wyższy ode mnie – i jest nieco delikatny, więc najchętniej pozostawiłbym go tam, gdzie zawsze stoi.
Moja nowa maszyna – nazwijmy ją Silnikiem Szyjącym – będzie znacznie bardziej mobilna. Zostanie umieszczona w zabytkowym stoliku maszyny do szycia z żeliwną podstawą, podobnym do tego, jaki widnieje na stronie Olde Good Things (https://bit.ly/3n56Ogz). Mój stolik jest prawie identyczny. Tyle, że nie zapłaciłem za niego sumy 250 dolarów, jakiej żądali ludzie z Olde Good Things, ponieważ mój kumpel Carpenter Bob, wiedząc, czego szukam, nabył go za grosze na aukcji gdzieś na wsi.
Wciąż się zastanawiam, jak to zbudować. Wiem jedno – że w końcu będę mógł użyć gigantycznego kondensatora zmiennego, który kilka lat temu podarował mi mój kolega Paul Parry ze strony Bad Dog Designs (https://bit.ly/3v5NMtS). To cacko (kondensator, nie Paul) ma wymiary około 30 × 30 × 30 cm. Zamierzam usunąć z niego drewnianą podstawę i wykorzystać ją do czegoś innego. Ale na razie podziwiajcie napęd paskowy, widoczny po lewej stronie. Paul usunął ograniczniki, które ograniczały ruch rotora kondensatora. Może się on teraz obracać w kółko, co wygląda mega imponująco. Nie lubię się przechwalać (jestem bardzo dumny ze swojej skromności), ale założę się, że mój kondensator jest większy niż Twój!
Kolejną rzeczą, której jestem pewien, jest to, że Szyjący Silnik będzie się obnosił z pięcioma ogromnymi lampami elektronowymi, takimi jak te umieszczone na szczycie Silnika Prognozującego. Najwyższa z nich ma 13 cali od góry do dołu. Lampy te, już niedziałające, nabyłem kilka lat temu za parę groszy w miejscowym sklepie elektronicznym, który kończył działalność. I od tamtej pory czekałem na okazję, by ich użyć.
W Silniku Prognozującym wokół cokołu każdej lampy jest metalowa opaska. W Silniku Szyjącym użyję wymyślnych opasek wydrukowanych na drukarce 3D, zaprojektowanych przez mojego kumpla Steve’a Manleya. Wewnątrz każdej opaski będzie pasek około 30 trójkolorowych diod LED WS2812. Jakiś czas temu robiłem próby z tymi LED-ami, zasilając je statycznie.
Efekt okazał się jednak prawie niemożliwy do dostrzeżenia przy normalnym oświetleniu otoczenia. Potem zacząłem eksperymentować z efektami dynamicznymi, takimi jak świecące punkty goniące się nawzajem dookoła. Ludzkie oko jest niezwykle wrażliwe na ruch, więc efekt był dość zaskakujący – do tego stopnia, że elementy wnętrza lamp czasami wydają się obracać w przeciwnym kierunku. Abyście mogli to zobaczyć, nagrałem w moim biurze krótki film.
Oprócz wyświetlania różnych losowych sekwencji można by było sprawić, aby LED-y reagowały na dźwięk – ale to już historia na inny dzień i inny artykuł.