Na początku pierwszego odcinka stwierdziliśmy, że we wzmacniaczu klasy D wypełnienie impulsów ma być wprost proporcjonalne do amplitudy wzmacnianego sygnału audio. A można to zrealizować na różne sposoby, niekoniecznie za pomocą stosunkowo prostej, „kanonicznej” modulacji PWM. Podstawowych sposobów jest kilka, a odmian tych kilku sposobów różniących się szczegółami – mnóstwo. Na rynku można znaleźć różne odmiany wzmacniaczy klasy D.
My będziemy omawiać tylko techniczny aspekt tej różnorodności. Ale w rzeczywistości dużą rolę odgrywają inne czynniki, w szczególności aspekty ekonomiczne oraz kwestie patentowe, które też mają ogromny wpływ na oferty poszczególnych producentów i na sytuację rynkową. W te skądinąd interesujące szczegóły nie będziemy się wgłębiać, a dociekliwi Czytelnicy samodzielnie mogą zbadać te kwestie.
Wzmacniacz samooscylujący - omówienie
Do tej pory omawialiśmy wzmacniacze klasy D w oparciu o klasyczne rozwiązanie z komparatorem i generatorem „trójkąta” albo „pi...