- Dokładny, aktywny, laserowy sensor pyłów zawieszonych w powietrzu PMS7003.
- Pomiar temperatury i wilgotności powietrza.
- Łatwy, zdalny odczyt zmierzonych wielkości na telefonie komórkowym lub tablecie.
- Wyświetlanie informacji ułatwiających podjęcie decyzji typu: biegam dzisiaj czy przekładam to na jutro? Wietrzyć mieszkanie teraz czy powstrzymać się od zapraszania do wnętrza dodatkowych zanieczyszczeń?
- Zasilaniem z 2 baterii lub akumulatorów AAA.
- Możliwość alternatywnego sposobu zasilania poprzez gniazdo micro USB.
Od jutra nie oddycham! Takie stwierdzenie ciśnie się na usta po skonfrontowaniu podawanych niekiedy w mediach wskaźników jakości powietrza z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia (http://pokochajczystepowietrze.pl/pyly-zawieszone-normy-polskie-europejskie-i-swiatowe/). Jednak po kilku próbach szybko stwierdzam, że jakoś tak ciężko oddycha się... bez oddychania. Co zatem zrobić, aby ograniczyć ekspozycję na niezdrowe powietrze w chwilach, gdy jest ono złej jakości? Wystarczy wiedzieć, jaki obecnie jest stan powietrza za oknem i odpowiednio dostosować aktywność! To przecież dziecinnie proste, a już na pewno prostsze niż rezygnacja z oddychania. Już miałem instalować aplikację, która udostępnia te potrzebne mi dane, ale... chwila... Jaka jest dla mnie użyteczność informacji, że kilka lub kilkanaście kilometrów dalej (tam, gdzie akurat znajduje się czujnik, z którego korzysta aplikacja) stan powietrza jest taki, a taki...? Hm... To dla mnie nie zadziała. Potrzebuję bezprzewodowego, szybkiego i kompaktowego sposóbu pomiaru jakości powietrza za moim oknem.
Zbudujmy zatem taki sprzęt, który:
- Wykorzysta dokładny, aktywny, laserowy sensor pyłów zawieszonych w powietrzu (aktywny oznacza w tym przypadku, że nie musimy dbać o dostarczanie powietrza do badania – sensor dysponuje mikroturbiną przetłaczającą badane medium).
- Będzie mierzył dodatkowo temperaturę i wilgotność powietrza (termometr zaokienny stanie się w moim życiu zbędny).
- Umożliwi łatwy, zdalny odczyt zmierzonych wielkości na telefonie komórkowym lub tablecie (nie po to rezygnuję z termometru zaokiennego, aby wytężać wzrok, próbując odczytać, jaki dziś stan powietrza – to byłoby dość irytujące).
- Poza wskazywaniem zmierzonych wartości podpowie, co one właściwie dla mnie znaczą (odczyt: PM10=65, PM2.5=54, PM1=37 niewiele mówi sam w sobie. Przydałaby się też informacja ułatwiająca podjęcie decyzji typu: Biegam dzisiaj czy przekładam to na jutro? Wietrzyć mieszkanie teraz czy powstrzymać się od zapraszania do wnętrza dodatkowych zanieczyszczeń?).
- Zadowoli się zasilaniem z dwóch popularnych baterii lub akumulatorów typu AAA (jeśli sensor ma być mobilny i łatwy w użyciu, to ten wybór wydaje się idealnym rozwiązaniem).
- Będzie miał jednak możliwość alternatywnego sposobu zasilania poprzez gniazdo micro-USB (ten interfejs stał się tak wszechobecny, że byłoby naprawdę smutno, mając obok siebie np. samochód, w nim ładowarkę USB, a w dłoni kochany sensor z wyczerpanymi akumulatorami bez możliwości jego użycia).