Obecnie większość z urządzeń, które korzystają z materiałów dwuwymiarowych, powstaje na drodze eksfoliacji, która powoduje: defekty i zanieczyszczenia w warstwach. Nie pozwala ona na skalowanie rozwiązań, co z punktu widzenia przemysłu stanowi poważne ograniczenie. Na dobrą sprawę wyzwanie stanowi dobór metod wytwarzania heterostruktur, które prowadzą w istocie do skalowalności powtarzalności, a przy tym umożliwiają modyfikację części podłoża. Jest to wymagane w celu minimalizacji liczby operacji technologicznych, które przyczynić się mogą do powstawania skaz. W centrum uwagi znalazły się heterostruktury van der Waalsa, w praktyce łączące różne typy materiałów dwuwymiarowych. Opracowana metoda umożliwia, z całą pewnością, selektywną produkcję heterostruktur poprzez osadzanie z fazy gazowej przy pomocy napromieniowania wiązką elektronów. Cały proces polega na naświetleniu podłoża - np. grafenu, za pomocą silnej wiązki elektronów. Elektrony modyfikują podłoże i "nasycają", z łatwością, ładunkiem elektrycznym. Na tym naświetlonym podłożu powstaje kolejna warstwa materiałów dwuwymiarowych, choćby półprzewodników, takich jak: siarczek wolframu. Jeżeli podłoże jest "starzone", to w miejscach naświetlonych rośnie warstwa, a jeśli jest "świeże", to wzrost jest zablokowany w miejscach naświetlonych, co otwiera nowe możliwości.