- wbudowany czujnik Halla do detekcji obecności pola magnetycznego,
- sygnalizacja światłem diody LED i dźwiękiem buzzera piezo,
- brak poboru prądu, gdy urządzenie nie jest używane,
- zasilanie napięciem 6 V z dwóch baterii CR2032.
Nakreślę bardzo prosty przykład: samochodowa instalacja zawierająca mnóstwo przekaźników. Nie działają, na przykład, światła mijania, więc któryś z nich jest winowajcą. Ale nie ma żadnego schematu, opis jest bardzo lakoniczny lub w ogóle go nie ma, a wyciąganie wszystkich po kolei i testowanie mija się z celem. Zwłaszcza że wyeksploatowany przekaźnik potrafi prawidłowo przewodzić prąd o niewielkim natężeniu, jakie daje tester ciągłości w multimetrze, lecz kilkanaście amperów dla kompletu żarówek halogenowych przerasta jego możliwości.
Co wtedy można zrobić? Użyć opisanego niżej układu i znaleźć przekaźnik, który załącza się po włączeniu świateł mijania odpowiednim przełącznikiem. Ten, który reaguje na włączanie, jest potencjalnie uszkodzony. W ten sposób można znacznie przyspieszyć diagnostykę.