Pora zastanowić się nad podstawową kwestią: czym tak naprawdę jest to „centrum dowodzenia”? Czy to musi być jakiś sprzęt? Czy może raczej będzie to jakiś program?
Drugie ogromnie ważne dziś pytanie dotyczy interfejsu użytkownika: jak mieszkańcy będą się komunikować ze swoim inteligentnym domem?
Trzecie z kluczowych pytań brzmi: jak „centrum dowodzenia”, czymkolwiek by ono było, komunikuje się z poszczególnymi urządzeniami? Niewątpliwie trzeba dokładniej omówić możliwości komunikacji „centrum dowodzenia” z czujnikami i aktuatorami, ale zacznijmy od kwestii najprostszej: od interfejsu użytkownika.
Interfejs użytkownika
Niewątpliwie człowiek powinien mieć możliwość łatwej komunikacji z inteligentnym domem. Przed laty koncepcja centralnego sterownika dla rozbudowanego systemu inteligentnego domu natychmiast skojarzyłaby się z kokpitem samolotu lub centralą sterowniczą elektrowni, co często można oglądać na filmach. Przed wielu laty każdy złożony system sterowania miał potężny pulpit z mnóstwem przełączników, przycisków, regulatorów, lampek kontrolnych oraz najróżniejszych mierników wskazówkowych.
Tak było w czasach zamierzchłych, słusznie minionych. Później mnóstwo wskaźników i kontrolek zastąpił jeden ekran, ewentualnie kilka ekranów, a klawiatura zastąpiła mnóstwo przełączników, przycisków i regulatorów. A od niedawna mamy do dyspozycji ekrany dotykowe, gdzie oddzielna klawiatura jest zbędna, a poszczególne składniki systemu inteligentnego domu można kontrolować wprost na takim ekranie, który jest wygodnym interfejsem dwukierunkowym.
Chyba każdy z nas uzna, że dziś system automatyki domowej w roli interfejsu użytkownika powinien mieć ekran lub ekrany, najlepiej dotykowe. Obecnie można kupić ekrany dotykowe o różnych rozmiarach i rozdzielczości. Można, ale określenie „ekran dotykowy” przede wszystkim kojarzy się ze smartfonem czy tabletem, także z możliwością zdalnej komunikacji i sterowania za pośrednictwem smartfona z dowolnie odległego miejsca na Ziemi.