Serwisy partnerskie:
Close icon
Serwisy partnerskie

Ratowanie starych odbiorników lampowych - Bateryjne odbiorniki radiowe cz.2 (Szarotka)

Article Image
W pierwszej części artykułu mówiliśmy o powojennych polskich radioodbiornikach bateryjnych: Pionier i Juhas. Pod względem elektrycznym odbiorniki te były prawie identyczne – różniły się tylko innymi skrzynkami.

Rysunek 6 pokazuje kluczowe fragmenty schematu bateryjnej wersji radia Pionier, w którym nie ma zasilacza. Zarówno Pionier jak i Juhas były wytwarzane w dwóch wersjach elektrycznych, różniących się innym rozwiązaniem układu automatyki (ARW) i detekcji. Jedna z odmian nie miała objętego automatyką stopnia wejściowego, w innej zastosowano lampy 1H33, 1F33, 1AF33 i 1L33.

Do zasilania żarzenia służyło 1,5-woltowe ogniwo, używane w starych aparatach telefonicznych o dużej pojemności i wymiarach ok. 60×60×130mm lub akumulator 2V. Na tylnej części chassis znajdował się przełącznik, którym należało ustawić napięcie zgodne ze źródłem zasilania – 1,4V lub 2V (fotografia 7). Jako bateria anodowa służyła bateria 120V lub BAS80.

Rys.6 Kluczowe fragmenty schematu bateryjnej wersji radia Pionier

W latach 1961–1963 powstały dwa następne odbiorniki bateryjne: Malwa, produkowana przez Zakłady im. Kasprzaka oraz Limba, wytwarzana przez Diorę.

Fot.7 Pionier - ustawianie napięcia zgodne ze źródłem zasilania – 1,4V lub 2V

Malwa pracowała na lampach 1R5T i 2 × 1T4T, a stopień końcowy miała na tranzystorach. Miała też wbudowaną przetwornicę tranzystorową napięcia służącego do zasilania anod i siatek ekranowych lamp. Zawierała również dodatkowy stopień wzmocnienia p.cz., a zastosowana antena ferrytowa uniezależniała ją od anteny zewnętrznej i uziemienia. Dodatkowy stopień p.cz. zwiększał jej czułość i selektywność. Odbiornik był zasilany z baterii 6V, z 6-woltowego akumulatora albo z 6-woltowego zasilacza sieciowego.

Limba zbudowana była na lampach 1R5T, 1T4T i 1S5T, miała sześć obwodów strojonych, stopień końcowy na tranzystorach oraz antenę ferrytową. Zawierała również przetwornicę tranzystorową do zasilania anod i siatek ekranowych i podobnie jak Malwa była zasilana z baterii, akumulatora 6V lub zasilacza sieciowego. Obydwa odbiorniki cieszyły się powodzeniem ze względu na sposób zasilania jedną baterią, możliwość zasilania z sieci elektrycznej oraz fakt, że nie wymagały anteny zewnętrznej i uziemienia.

W roku 1957 Zakłady Radiowe im. Kasprzaka w Warszawie wyprodukowały pierwszy polski lampowy radioodbiornik turystyczny Szarotka, zbudowany na lampach 1R5T, 1T4T i 1S5T, DM70 i 3S4T (fotografia 8).

Fot.8 Pierwszy polski lampowy radioodbiornik turystyczny Szarotka

Szarotka miała 6 obwodów, antenę ferrytową i dwa lub trzy zakresy, zależnie od wersji. Wewnątrz obudowy mieściły się dwa ogniwa R20, połączone równolegle do zasilania żarzenia oraz bateria anodowa 67,5V o małych wymiarach – 90×70×35mm. Tak małe wymiary uzyskano dzięki zastosowaniu ogniw płytkowych, podobnie jak w baterii 6F9. Odbiornik można było zasilać z sieci, umieszczając go na specjalnej podstawce, w której mieścił się zasilacz (fotografia 9).

W roku 1958 opracowano model Szarotki, która miała stopień wejściowy i tor p.cz., taki jak Szarotka 2, lecz stopień końcowy (mocy) na tranzystorach. Zasilana była z czterech ogniw R20 połączonych w szereg, a napięcia do zasilania anod i siatek ekranowych lamp dostarczała przetwornica tranzystorowa umieszczona w miejscu baterii anodowej. Włókna żarzenia lampy zostały połączone szeregowo, co pozwoliło na zasilanie ich ze wspólnego źródła 6V. Mimo wyprodukowania serii próbnej odbiornik nie został wdrożony do produkcji seryjnej.

W latach 50. popularne były również lampowe radioodbiorniki turystyczne: czechosłowacka Tesla i radziecki Turist, porównywalne z Szarotką. Pamiętam jeszcze, jak ludzie zachwycali się, gdy pojawiła się Szarotka i jak z przejęciem opowiadali sobie, że „jest radio, które można nosić ze sobą, a nawet jechać z nim na rowerze i ono cały czas ładnie i głośno gra”.

Fot.9 Szarotka - podstawka, w której mieścił się zasilacz

Jako ciekawostkę podam, że w dalekich rejonach Rosji, gdzie nie było szansy na prąd elektryczny, dość popularne były radia zasilane... lampą naftową! Na górną część szklanego cylindra lampy nakładano specjalny kołnierz, w którym były odpowiednio poukładane i połączone termoogniwa. Lampa naftowa nie tylko oświetlała, ale swym ciepłem wytwarzała ilość prądu wystarczającą do zasilania radia.

W latach sześćdziesiątych pojawiły się w Polsce trzy typy przenośnych odbiorników firmy Philips: Annette, Babette i Colette. Odbiorniki te były opisywane w „Radioamatorze”. Rysunek 10 pokazuje obwody zasilające odbiornika Annette. Wszystkie miały zakres fal długich, średnich i UKF oraz częściowo wydzielony tor częstotliwości pośredniej FM. Anette zbudowana była na lampach DF97, 3 × DF96, DK96, DAF96 i DL96. Babette – na lampach DF97, DK96, 3 × DF96. Stopień końcowy na tranzystorach. Colette – 3×DF97, 2×DF96, DK96, 2×DAF96, DM71 i 2×DL96. Odbiorniki te mogą posłużyć za przykład bardzo ciekawych i bardzo mądrych rozwiązań. Potwierdzają zasłużenie zdobytą w świecie dobrą markę firmy Philips.

Rys.10 Obwody zasilające odbiornika Annette - schemat

Na uwagę zasługuje zastosowanie w głowicy UKF pentody DF97, która jest polecana do pracy w układzie triody po zwarciu siatki ekranowej i osłonnej z anodą. Jako trioda ma oporność wewnętrzną zbliżoną do triod generacyjnych, m.in. do ECC85, więc doskonale nadaje się do pracy w paśmie UKF jako oscylator, wzmacniacz w.cz. i mieszacz. Sygnał p.cz. wychodzący z głowicy jest wzmacniany przez 3 lampy DF96 w sześciu obwodach, a cały tor FM ma 11 obwodów. Tor AM też ma ciekawe rozwiązanie, gdyż sygnał z obwodów wejściowych jest wzmacniany przez pierwszą lampę DF96 i filtr LC doprowadzony do siatki trzeciej (sterującej) lampy DK96, pracującej jako mieszacz i oscylator w torze AM.

Opisuję to bardzo skrótowo, aby ukazać najbardziej istotne szczegóły. Odbiornik Babette miał tor odbiorczy taki jak Anette, lecz detektor na diodzie germanowej, a wzmacniacz końcowy na tranzystorach. Aby można było zasilać ze wspólnego źródła 6V i układ tranzystorowy, i żarzenia lamp, trzy lampy DF96 mają żarzenia połączone szeregowo, a DF97 i DK96 przyłączone do nich jako żarzenia końcowe, w zależności od wybranego pasma.

Odbiornik Colette jest solidnym aparatem wysokiej klasy i ma 6 obwodów AM, 10 obwodów FM i 10 lamp: 3×DF97, 2×DF96, 2×DAF96, DM71 i 2×DL96. Głowica jest taka, jak w poprzednich, natomiast oscylator w torze AM został oddzielony od mieszacza i pracuje na lampie DF97 w układzie triody. Mieszacz pracuje na lampie DF97, mieszanie sygnałów następuje po doprowadzeniu sygnału z obwodu wejściowego na siatkę pierwszą mieszacza i sygnału z oscylatora na siatkę trzecią. Odwracacz fazy pracuje na lampie DAF w układzie triody i na DM71 (tak, tak, oczko magiczne pracuje jako lampa wzmacniająco-odwracająca).

Lampy DL96 pracują w klasycznym układzie przeciwsobnym, dając na wyjściu moc 0,45W, co jest bardzo dobrym wynikiem jak na radio turystyczne.

Do zasilania anod i siatek ekranowych we wszystkich trzech odbiornikach służy bateria 90V, natomiast żarzenia lamp w każdym odbiorniku jest rozwiązane inaczej.

Aparaty mają również wbudowany zasilacz sieciowy. Na zakresie AM mają antenę ferrytową, a na zakresie UKF dwuramienną antenę teleskopową. Zakres UKF 87,5–100MHz, a ciężar odbiornika z bateriami to... niebagatelne 4,5–5kg. Takie były dobre, przenośne radia bateryjne.

Ważną rzeczą w odbiorniku bateryjnym jest podłączenie minusa baterii żarzenia do tego wyprowadzenia włókna żarzenia, do którego jest dołączona siatka osłonna. Przy odwrotnym podłączeniu źródła zasilania siatka osłonna przestałaby spełniać swoje zadanie, a mając potencjał dodatni, nawet niewielki, mogłaby dość wyraźnie zmienić parametry. Aby eliminować zjawisko dynatronowe, siatka osłonna musi mieć potencjał zerowy lub niewielki ujemny.

Firma:
Tematyka materiału: odbiornik radiowy
AUTOR
Źródło
Elektronika dla Wszystkich listopad 2019
Udostępnij
Zobacz wszystkie quizy
Quiz weekendowy
Edukacja
1/10 Jak działa rezystor LDR?
UK Logo
Elektronika dla Wszystkich
Zapisując się na nasz newsletter możesz otrzymać GRATIS
najnowsze e-wydanie magazynu "Elektronika dla Wszystkich"