Choć e-papierosy są mniej szkodliwe od zwykłych papierosów, to jednak prowadzą do poważnych uszkodzeń narządów, w tym serca i wątroby. Stanowiąca zasadniczy składnik liquidów nikotyna jest głównym powodem tego stanu rzeczy (wielu palaczy nie zdaje sobie sprawy z niszczącego wpływu nikotyny na organizm człowieka, szczególnie tej obecnej w aerozolu, który jest przez nich wdychany podczas stosowania e-papierosów i prowadzi m.in. do nowotworów płuc). By temu przeciwdziałać, opracowywane są przenośne czujniki nikotyny, choć wiele z nich się nie sprawdza, gdyż są wrażliwe na pot oraz światło Słońca (wyniki tych czujników są obarczone znaczącym błędem pomiarowym).
Wspomniane problemy próbuje się na różne sposoby rozwiązać - jednym z najnowszych pomysłów jest poliimidowe podłoże z warstwą dwutlenku wanadu (VO2), która wiąże nikotynę i zmienia swoją przewodność zależnie od jej stężenia, co przekłada się na sygnały elektryczne (o określonej postaci) wyrażające zawartość nikotyny w powietrzu (trzeba tylko nakleić, oparty na przytoczonym podłożu, czujnik w miejscu skóry, np. po zewnętrznej stron dłoni, oraz zastosować smartfon z bezprzewodową łącznością.
W ten sposób palacze mogą unikać wysokich dawek nikotyny, wiedząc jaki jest poziom narażenia na jej opary).
Nie trzeba przy tym zasilania z baterii (co najwyżej wzmocnienia sygnałów). Jest to koncepcja pokazująca możliwości monitorowania zawartości substancji (w otoczeniu) dzięki elektronice noszonej.
Opisane rozwiązanie pomaga szybko i sprawnie określić stopień narażenia na bierne palenie.