Dokonane przy pomocy odbiornika monitoringowego pomiary jednoznacznie stwierdziły fakt, że występuje nieprzerwana emisja w paśmie zarezerwowanym do sterowania rozwiązaniami, które są powszechnego użytku, i to drogą radiową. Wykorzystując ręczną antenę kierunkową pracownicy trafili od razu pod drzwi przychodni stomatologicznej, a w jej wnętrzu pod jeden z gabinetów. Z uwagi, że na fotelu był pacjent, trzeba było poczekać z dalszymi pomiarami. Tuż przed wyjściem pacjenta sygnał zakłócający "przepadł". Świadczyło to o tym, że niepożądana emisja związana jest z działaniem fotela dentystycznego. Po tym jak kontrolerzy UKE weszli do środka, poprosili obsługę o uruchomienie kolejnych elementów wyposażenia stanowiska zabiegowego. Winnym okazał się ssak odciągający ślinę z ust pacjenta. Po jego podniesieniu fotel zaczął "nadawanie". Po rozmowie z właścicielami przychodni ustalono, że w gabinetach niedawno został przeprowadzony remont. Przez niedopatrzenie firmy realizującej remont, nie została położona instalacja do sterowania pompą podciśnieniową, która ma współpracować z zestawem ssaków. Żeby nie niszczyć dopiero co położonych płytek zastosowano sterowanie zdalne z wykorzystaniem dzwonka bezprzewodowego. I tak oto przez cały czas przebywania pacjenta na fotelu nie było możliwe otwieranie samochodów zaparkowanych przed lokalami usługowymi.
Więcej informacji pod adresem: uke.gov.pl