Zrealizowałem ten projekt, ponieważ nie mogłem znaleźć gotowego rozwiązania, które spełniałoby moje oczekiwania i mieściło się w rozsądnym budżecie. Chciałem mieć możliwość włączania kilku świateł zewnętrznych, jednak tu pojawiał się problem. Światła znajdują się przy bramie wjazdowej do sąsiedniej działki, na której planowałem wybudować dom. Chciałem mieć możliwość włączania świateł z naszego obecnego domu, a następnie, w przyszłości, z nowego budynku.
Oczywistym rozwiązaniem było użycie systemu do zdalnego sterowania. Wtedy światła mogłyby być włączane i wyłączane z dowolnego miejsca, zarówno teraz, jak i w przyszłości.
Pierwszym napotkanym problemem był zasięg. Odbiornik systemu do zdalnego sterowania miał być zamontowany w skrzynce na licznik energii elektrycznej, czyli tam, gdzie dochodziło zasilanie sieciowe. Ale ta skrzynka znajdowała się około 80 m od naszego obecnego domu i około 100 m od miejsca, w którym stanie nowy dom. Tanie piloty do zdalnego sterowania zwykle nie działają na takim dystansie, zwłaszcza gdy odbiornik jest umieszczony w metalowej skrzynce!
Drugim problemem było bezpieczne przełączanie napięcia sieciowego. Z opisu tanich modułów do zdalnego sterowania wynika, że zastosowane w nich przekaźniki są teoretycznie przystosowane do pracy w instalacjach oświetleniowych. Jednak oznaczenie „10 A przy 240 V” bywa mylące – w praktyce ścieżki na płytce drukowanej i zaciski połączeniowe tych modułów nie nadają się do pracy z takimi obciążeniami.
Rozwiązaniem było zbudowanie własnego systemu. To okazało się dość łatwe, zwłaszcza że dysponowałem pewnymi komponentami, takimi jak przekaźnik i plastikowa obudowa.
Odbiornik i nadajnik zdalnego sterowania
Większość popularnych, tanich zestawów do zdalnego sterowania ma ograniczony zasięg działania. Na rynku są dostępne droższe produkty, znacznie lepsze pod tym względem. Zazwyczaj są opisywane jako systemy dalekiego zasięgu. Ten, który kupiłem w serwisie eBay nosił nazwę „Garage Door Long-Distance DC12 V/24 V RF Wireless Remote Control Switch System12 V 433 MHz”. Kosztował 14 funtów wraz z dostawą. Podobne zestawy można także kupić w serwisie Amazon.
Co frustrujące, w chwili pisania tego tekstu nie mogłem znaleźć w sprzedaży dokładnie takich samych produktów, więc zamieszczam kilka wskazówek dotyczących kryteriów wyboru.
- Po pierwsze, urządzenie powinno być sprzedawane jako system do zdalnego sterowania o dużym zasięgu, jednak do podawanych dystansów należy podchodzić z dużą ostrożnością. Na niektórych identycznie wyglądających urządzeniach są podawane różne maksymalne odległości, wahające się od 300 m do 1000 m.
- Po drugie, nadajnik powinien mieć wysuwaną antenę i być znacznie większy niż typowy breloczek do zdalnego sterowania. Odbiornik musi mieć dwustanowe wyjście przekaźnikowe, skonfigurowane tak, aby pierwsze naciśnięcie przycisku w nadajniku go włączało, a kolejne wyłączało.
- Po trzecie, przekaźnik w odbiorniku powinien mieć odpowiednią obciążalność, typową dla ogólnie dostępnego osprzętu oświetleniowego, takiego jak wyłączniki i gniazdka sieciowe.
W moim projekcie korzystałem z jednokanałowego systemu do zdalnego sterowania, ale systemy wielokanałowe są dostępne w podobnej cenie, więc przed zakupem należy zastanowić się, czy sterowaniu ma podlegać tylko jeden punkt oświetleniowy.