- kontroler umożliwia automatyczne przekierowanie nadmiarowej energii z instalacji PV do akumulatora,
- kontroluje stan akumulatora i nie dopuszcza do przeładowania,
- jest zoptymalizowany do utrzymania jak najdłuższej żywotności akumulatora.
Obecne zagęszczenie przydomowych instalacji PV powoduje nadmierne wzrosty napięcia w sieci niskiego napięcia w bezchmurne, słoneczne dni. Pod tym względem najgorsze są niedziele, bo odbiorów jest mniej niż w dni robocze. Zgodnie z normami (i logiką) inwertery mają obowiązek przestać oddawać prąd do sieci, jeżeli napięcie wzrasta powyżej określonego poziomu. Poziom napięcia, przy którym inwerter ma się wyłączyć, zależy od parametrów sieci energetycznej, a te różnią się w zależności od kraju. Biorąc pod uwagę tylko samą Europę, gdzie teoretycznie występuje powszechnie identyczne napięcie i częstotliwość sieci energetycznych, to parametry sieci dla odbiorców końcowych są jednak różne. I tak napięcie znamionowe ma wszędzie 231 V, 50 Hz, ale dopuszczalne odchylenia są już różne. W naszych polskich sieciach NN maksymalne dopuszczalne napięcie to 231 V +10%, czyli ok. 254 V. Co sprytniejsi użytkownicy instalacji PV samodzielnie zmieniają ustawienia falowników na inne kraje gdzie dopuszczalne odchylenia są większe, ale zakłady energetyczne się upominają o zmianę na polskie ustawienia – liczniki inteligentne mierzą napięcie na bieżąco, to tylko kwestia czasu, aby ktoś się upomniał. Zakłady energetyczne grożą nie tylko karą finansową, ale całkowitą zmianą umowy z „prosumenckiej” na „zwyczajną”, czyli użytkownik, jeśli odda coś do sieci, to całkowicie za darmo.
Jak sprawa wygląda w liczbach
Najprościej jest dla mnie opisać własny przypadek, gdyż mam szczegółową statystykę. I tak, moja instalacja to 5 paneli PV po 450 W każdy, skierowane na południo-południo-zachód. Nachylenie dachu ok. 45°. Do tego 3 mikroinwertery, każdy ma dwa wejścia po 440 W. Każdy z mikroinwerterów ma maksymalną moc sumaryczną 880 W. Ze względu na stosunkowo małą moc instalacji wszystkie są podpięte do tej samej fazy.
Co ciekawe, statystyka pracy inwerterów jest bardzo niejednolita: każda z przetwornic ma inną liczbę wyłączeń w ciągu słonecznego dnia (w dni pochmurne wyłączeń nie ma, sieć ma wystarczająco niskie napięcie i energia jest produkowana bez przerw). W stosunkowo słoneczny dzień inwerter #1 ma sumarycznie 2,5 h przerwy w pracy, #2 ma 0,5 h przerwy w pracy, #3 ok. 2 h przerwy. Przerwy w oddawaniu energii do sieci występują oczywiście w momencie największego nasłonecznienia, gdy produkcja byłaby największa….