- pomiar temperatury w zakresie –55…+125°C z rozdzielczością 0,1°C,
- dwie wartości temperatur granicznych, z zakresu –50...+120°C, ustawianych z rozdzielczością 0,1°C,
- czujnik temperatury z wyjściem cyfrowym, niewymagający kalibracji,
- nastawy przechowywane w nieulotnej pamięci EEPROM,
- dwa tryby działania: grzanie lub chłodzenie, przełączające się samoczynnie w zależności od nastaw,
- alfanumeryczny wyświetlacz LCD o organizacji 2×16 znaków,
- zasilanie napięciem stałym 12 V (lub 24 V po modyfikacji),
- pobór prądu: do 50 mA przy zasilaniu napięciem 12 V.
Nastawy przykładowego termostatu: temperatura średnia 45,5°C, histereza 3,4°C. Konia z rzędem temu, kto – nie będąc wtajemniczonym – bez trudu wskaże, przy jakiej temperaturze grzałka się wyłączy, a przy jakiej znowu załączy. Albo: jakie wartości zadać, jeżeli grzałka miałaby się wyłączać po osiągnięciu przez sterowany obiekt temperatury 49°C? Sprawa nieco pogmatwana, więc zrealizujmy to w łatwiejszy i bardziej intuicyjny sposób. W zaprezentowanym układzie zadajemy wprost, bez żadnych komplikacji, temperaturę załączenia przekaźnika oraz temperaturę jego wyłączenia. Ale to nie wszystko, bowiem na podstawie naszych nastaw układ sam rozszyfruje, czy będzie miał do czynienia z obiektem chłodzonym (czyli takim, którego temperatura będzie samoczynnie wzrastała) czy też z ogrzewanym, który ma naturalną tendencje do stygnięcia. Wszystko odbywa się w bardzo prosty sposób, przy użyciu czterech przycisków.