Serwisy partnerskie:
Close icon
Serwisy partnerskie

Elektryka prąd nie tyka

Article Image
Oj, tyka, tyka, a czasami nieźle kopnie.
Temat bezpieczeństwa, poruszony miesiąc temu w poczcie, żywo zainteresował Czytelników, którzy podzielili się ze mną opowieściami o różnych przypadkach z ich praktyki. Ja też mam parę „elektryzujących” wspomnień z pierwszych lat mojej działalności zawodowej.

W roku 1967 konstruowałem w Wojskowej Akademii Technicznej urządzenie do EKG. Miałem do dyspozycji tylko tranzystory germanowe, więc zbudowanie wzmacniacza różnicowego o wysokiej impedancji wejściowej i niezłym CMRR było sporym wyzwaniem. Eksperymentowałem na sobie, mając przyklejone na klatce piersiowej trzy elektrody, w tym jedna dawała świetny kontakt z masą, czyli byłem idealnie uziemiony. Truchtałem w miejscu obok stołu laboratoryjnego, obserwując przebieg na ekranie oscyloskopu. W pewnym momencie złapałem ręką za leżący na stole przedłużacz sieciowy, którego gniazda były mocno sfatygowane. Zawyłem z bólu, a przedłużacz „przykleił się” do mojej dłoni. Gdyby stojący obok kolega nie wyłączył „hebla” na desce laboratoryjnej, byłoby marnie. Tu pierwsza uwaga – starajmy się nie pracować w pojedynkę, niech zawsze ktoś jeszcze będzie w pobliżu.

Druga uwaga – nie tylko sieć jest groźna. Strzeżmy się kondensatorów o dużej pojemności, naładowanych napięciem kilkuset woltów. Tu akurat mam sympatyczne wspomnienia sprzed ponad pół wieku, gdy w Instytucie Półprzewodników w Kijowie uczestniczyłem w badaniach szumów w kryształach CdS. Niskoszumny wzmacniacz lampowy dla wygładzenia tętnień napięcia anodowego miał potężną baterię kondensatorów. A była to „ustanowka” skonstruowana przez naukowców, czyli „na sznurkach”, bez obudowy. Napięcie na baterii kondensatorów mogło się utrzymywać nawet do następnego dnia po wyłączeniu zasilania z sieci. Aby nie doszło przypadkiem do nieszczęśliwego wypadku, przed wyjściem do domu po wyłączeniu sieci rozładowywaliśmy baterię kondensatorów, czemu towarzyszył efektowny huk. Lubiłem ten moment.

Okładka EdW 11/2023

Tak się złożyło, że redaktor naczelny Silicon Chip w ostatnim (październikowym) wydaniu również przeznaczył wstępniak problemowi bezpieczeństwa pracy z siecią.
Nicolas Vienen ma dla nas takie zalecenia:

  • nie podejmuj się realizacji projektu z zasilaniem sieciowym, jeśli nie masz doświadczenia. Zbuduj najpierw kilka urządzeń niskonapięciowych i zanim nie będziesz pewien swoich umiejętności montażowych, w tym lutowania i zaciskania przewodów, nie zabieraj się do konstrukcji urządzeń zasilanych z sieci;
  • jeśli nie jesteś pewien swoich umiejętności, poproś o pomoc kogoś, kto ma większe doświadczenie. Jeśli nawet ten ktoś nie jest ekspertem, to druga para oczu i rąk może być nieoceniona. Druga para oczu może zauważyć coś, co przeoczyłeś i zapobiec popełnieniu błędu;
  • traktuj z respektem napięcie sieciowe, trzymaj ręce i narzędzia z dala od podłączonego do sieci urządzenia, nawet gdy zasilanie z sieci nie jest włączone. Niektóre przewody mogą nadal znajdować się pod napięciem, na przykład wskutek wadliwego wykonania przedłużacza;
  • podczas uruchamiania/regulacji/kalibracji urządzenia zasilanego z sieci nie zostawiaj urządzenia podłączonego do sieci, gdy przerywasz pracę. Uważaj na kondensatory, które jeszcze przez jakiś czas (minuty lub nawet godziny) mogą pozostawać w stanie naładowanym.

Dodam od siebie – przestrzegaj tych zasad i w ogóle pilnuj się, a będziesz żył długo i szczęśliwie.

Firma:
Tematyka materiału: ELEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH, MAGAZYN, MIESIĘCZNIK, DLA ELEKTRONIKÓW, HOBBY
AUTOR
Udostępnij
Zobacz wszystkie quizy
Quiz weekendowy
Edukacja
1/10 Jak działa rezystor LDR?
UK Logo
Elektronika dla Wszystkich
Zapisując się na nasz newsletter możesz otrzymać GRATIS
najnowsze e-wydanie magazynu "Elektronika dla Wszystkich"