Podstawą wyposażenia każdej pracowni elektronika niezależnie od stopnia jego zaawansowania jest zasilacz. Bez zasilania nie ma elektroniki; zasilacz jest niezbędny. Zazwyczaj po kilku próbach wykorzystania różnego rodzaju „wynalazków” typu stara ładowarka do telefonu komórkowego albo routera przychodzi decyzja o zakupie zasilacza laboratoryjnego, czyli takiego który umożliwia ustawianie napięcia wyjściowego i limitu prądu. Napięcie wyjściowe jest stabilizowane, czyli niezależnie od zmian obciążenia (w zakresie możliwości prądowych zasilacza) jego wartość nie zmienia się. Ustawienie limitu prądu oznacza, że zasilacz nie poda większego prądu niż ustawiony. Jeżeli odbiornik będzie „próbował” pobrać większe natężenie, to zasilacz na to nie pozwoli obniżając napięcie.
Zasilacz PL068 AIM-TTI pozwala na uzyskanie napięcia od praktycznie 0 V do 30 V i kontrolę natężenia od 0,1 mA do 3 A. Regulacja napięcia odbywa się dwoma pokrętłami, odpowiednio do regulacji zgrubnej i dokładnej. Regulację natężenia prądu wykonujemy jednym pokrętłem. Zasilacz wyposażony jest w dwa czteropozycyjne wyświetlacze LED zapewniające dobrze widoczny odczyt. W zasadzie to wszystko powyżej to standard, który dziś można znaleźć w każdym zasilaczu tego typu.
Opisywany tu model wyróżnia się kilkoma cechami które stawiają go na wyższej półce.
Zasilacz jest wyposażony w system „S-lock”.
Za pomocą jednego przycisku nastawy napięcia i prądu przestają być przypisane do pokręteł, ale zostają przeniesione do wewnętrznych, cyfrowych obwodów zasilacza które od tego momentu dbają o to, aby były one „zamrożone”. Ten mariaż techniki analogowej i cyfrowej pozwala na to, aby po ustawieniu interesujących wartości wygodną, analogową gałką nie musieć się już martwić o to, że ulegną one zmianie na przykład wskutek dotknięcia gałki przez pyłek kurzu.
Drugim niezwykle przydatnym systemem jest „V-Span”. Pozwala on na ustalenie zakresu regulacji który nas interesuje w danym momencie. Na przykład pracując nad układem który będzie zasilany z pojedynczego ogniwa LiFePO4 możemy ustawić minimum na 2,5 V i maksimum na 3,65 V aby przetestować pracę układu w rzeczywistym zakresie napięć. Nie jest to proste „okienkowanie” napięcia i natężenia wyjściowego. Ten system sprawia, że ustawienie pokręteł jest mapowane na wybrany zakres napięć, czyli mamy do dyspozycji cały zakres obrotu gałek (około 300°) do ustawiania wartości z wybranego zakresu. Pełne wychylenie pokrętła w lewo to napięcie 2,4 V, a w prawo da napięcie 3,65 V. To pozwala na bardzo wygodną i dokładną regulację parametrów w potrzebnym zakresie.
Zasilacz może w pracować w trybie niskoprądowym (do 500 mA), w którym pomiar prądu ma rozdzielczość 0,1 mA. Kolejną nieoczywistą funkcjonalność ukryto pod przyciskiem „OUTPUT”. Dzięki niemu ustawienie napięcia oraz prądu wykonujemy bez podłączonego odbiornika. O ile dla napięcia jest to standard, to dla natężenie już nie. Ostatnią przyjemną sprawą jest sposób pomiaru parametrów zasilania. Napięcie wyświetlane może być mierzone lokalnie bądź zdalnie. Pomiar lokalny oznacza pomiar napięcia na zaciskach zasilacza, pomiar zdalny to pomiar na zaciskach odbiornika. Ta druga możliwość ma znaczenie przy układach wysokoprądowych, gdzie oporność przewodów połączeniowych może mieć znaczenie. Używając tego trybu wykonujemy bezprądowy pomiar napięcia dodatkowymi przewodami i unikamy błędu wynikającego ze spadku napięcia na przewodach wysokoprądowych; schemat takiego pomiaru przedstawia Ilustracja 1.
W karcie katalogowej produktu umieszczono komplet parametrów z których warto jeszcze zwrócić uwagę na poziom tętnień napięcia regulowanego mniejszy niż 0,4 mVrms. Podsumowując, jest to bardzo solidny zasilacz laboratoryjny który łączy wygodę klasycznego zasilacza analogowego z dodatkowymi zaletami wynikającymi z przemyślanych dodatków cyfrowych.