Oferowane przez Lanour Beauty Lounge chipy znajdują się pod warstwą brokatu do paznokci. Jest to rozwiązanie oparte na technologii NFC. Nakładane przez manikurzystki chipy mogą spełniać rolę klucza do mieszkania, biletu kolejowego bądź płatności wirtualnych. Działacze na rzecz ochrony prywatności wyrazili zaniepokojenie z powodu zagrożeń jakie niosą ze sobą te chipy. Wielu klientów Lanour Beauty boi się o swoje dane.
Jak tłumaczy szwedzki biohaker Jowan Österlund:
"Chipowanie ma zdecydowanie duży potencjał na Bliskim Wschodzie (...). Punktem wyjścia są usługi, w których firmy pozwalają klientom zatwierdzać członkostwa, podejmować płatności kryptowalutami i pokazywać cyfrowe identyfikatory poprzez implanty ludzkiego ciała."
Österlund nie ma problemu z gromadzeniem wszystkich tych informacji, o ile wie, jak dane są wykorzystywane:
"Wszystkie udogodnienia mają swoją cenę. Nie mam nic przeciwko temu. Lecz jaki jest tego koszt?"
Obecnie salon Lanour Beauty Lounge pracuje nad dodaniem warstwy bezpieczeństwa do chipów, by umożliwić klientom płacenie bez portfela lub telefonu.
Więcej informacji pod adresem: wired.me oraz na filmie pod zdjęciem.