Przedstawicielem rodziny najmniejszych akumulatorków litowych, jakie można spotkać na rynku są produkowane przez Seiko akumulatorki ML414H. Akumulator ten jest przedstawiony na Ilustracji 1.
Jest to typowe “małe ogniwo guzikowe”, jakie kiedyś powszechnie można było spotkać w przenośnych grach elektronicznych. Co ciekawe, jest to ogniwo wtórne, czyli akumulator, który można wielokrotnie ładować. Podstawowe parametry elektryczne naszego bohatera to:
- Napięcie nominalne: 3 V,
- Napięcie ładowania od 2,8 V do 3,1 V,
- Pojemność nominalna: 1.0 mAh (towarzyszy temu zmiana napięcia od 3,1 V do 2,0 V),
- Impedancja wewnętrzna: 600 Ω,
- Zalecany prąd pracy: 0,005 mA.
Rozmiary są przedstawione na Ilustracji 2.
Warto się nad nimi zastanowić i nad wyraźnie tu widocznym związkiem wymiarów geometrycznych z parametrami elektrycznymi. Napięcie pracy i ładowania są typowe dla tego typu ogniwa; takie same napięcie będzie miał duży akumulator trakcyjny wykonany w tej technologii. Efekt rozmiarów (średnica 4,8 mm i wysokość 1,4 mm) znajduje odbicie w kolejnych parametrach. Pojemność nominlana wynosi jedną miliamperogodzinę, czyli z tego ogniwa można pobrać energię odpowiadającą przepływowi prądu o natężeniu jednego miliampera przez czas jednej godziny.
Warto zauważyć, że to wcale nie znaczy, że pobierzemy z niego 1 mA przez godzinę przy napięciu nominalnym. Wyjaśnienie kryją kolejne dwa parametry.Oporność wewnętrzna wynosi 600 Ω. To znaczy, że przy przepływie jednego miliampera spadek napięcia na oporności wewnętrznej wynosi 600 mV, czyli 0,6 V. Przy napięciu pracy od 2,0 V do 3,0 V oznacza to stratę około 25% energii. Absolutnie nie są to właściwe warunki pracy. Potwierdza to zalecana przez producenta wartość prądu pracy wynosząca 5uA, czyli dwieście razy mniej niż jeden miliamper.
Przekrój akumulatorka przedstawia Ilustracja 3.
Jego budowa jest typowa, mamy tu elektrolit i dwie elektrody odpowiednio od siebie izolowane i umieszczone w obudowie. Kolejnym problemem który wynika z rozmiarów jest pojemność cieplna całości. Tak malutkie ogniwa,bardzo szybko rozgrzewają się podczas lutowania. W tym przypadku producentowi udało się rozwiązać ten problem; uzyskał on tak dużą oporność termiczną obudowy, że możliwe jest lutowanie rozpływowe (“Reflow”). Szczegółowy szczegółowe parametry, w tym profil temperatury lutowania znajdziemy w dołączonej do artykułu karcie katalogowej.
Jest to element o bardzo sprecyzowanym obszarze zastosowań. Jego przyjazna cena w połączeniu z wyrafinowanymi trybami uśpienia współczesnym mikrokontrolerów stwarza silną pokusę spróbowania, czy da się w ten sposób zasilić AVR-ka, albo chociaż RTC?