Otrzymywane z pedału hamulca sygnały są bezpośrednio "przesyłane" na silniki elektryczne, co sprawia, że do zatrzymania pojazdów dochodzi wyłącznie z wykorzystaniem tych silników. W porównaniu z tradycyjnymi układami hamulcowymi siła hamowania nie jest generowana w wyniku zachodzenia ciśnienia płynów w układzie hydraulicznym, co w konsekwencji pozwala m.in. skrócić drogę hamowania. Dla przykładu droga hamowania, z prędkości 100 km/h, może zostać zmniejszona o niemal 9 m - w stosunku do konwencjonalnych układów hamulcowych. Rezygnacja z układu hydraulicznego oznacza mniejsze koszty montażu czy logistyki podczas produkcji pojazdu, ponieważ całość składa się z niskawej liczby podzespołów, jak również nie ma potrzeby wymieniania płynu hamulcowego, co pomniejsza liczbę czynności serwisowych, rzecz jasna w warsztacie. Szczątkowe momenty oporu, które występują w konwencjonalnych układach hamulcowych, z powodu minimalnego kontaktu między klockami hamulcowymi, a tarczami hamulcowymi, zredukowane są niemal do zera. Skutkuje to jeszcze mniejszą emisją cząstek stałych spowodowaną ścieraniem hamulców, a mniejszy opór podczas jazdy pozwala zaoszczędzić energię, a także zwiększyć zasięg pojazdu elektrycznego (EV). Mimo, że nie ma, w praktyce, mechanicznego połączenia pomiędzy pedałem hamulca, a siłownikami, odczucie hamowania jest dokładnie takie samo jak w przypadku klasycznego hamulca hydraulicznego. Bezpieczeństwo transmisji i przetwarzania danych, a także zasilania silników elektrycznych jest gwarantowane dzięki zdublowaniu wszystkich połączeń i systemów, co jest szczególnie, a nawet przede wszystkim, ważne w sytuacjach podbramkowych.
Więcej informacji pod adresem: press.zf.com