W szczególności chce to poczynić firma T-Mobile w ciągu dwóch lat. Jak mówi jej prezes Andreas Maierhofer:
„Przygotowujemy T-Mobile do wyłączenia przestarzałej technologii, jaką jest już sieć 3G. Już teraz mniej niż 5% przesyłanych danych jest wysyłanych w sieci 3G i udział ten stale spada. Wyłączenie 3G nastąpi do 2023 r. Podobną sytuację obserwujemy w rozmowach głosowych. Prowadzonych jest coraz więcej połączeń głosowych w technologii VoLTE. Widać to w statystykach, gdzie 30% wszystkich połączeń głosowych odbywa się w VoLTE”.
Udział wspomnianej technologii ma tylko wzrastać dzięki ofertom na kartę i MIX. Co więcej, zgodnie ze słowami tej samej osoby:
„Również w pierwszej połowie tego roku będziemy oferować technologię 5G klientom prepaid i uruchomimy kilka programów przeznaczonych dla klientów, których telefony i routery nie mają dostępu do technologii LTE, aby zapewnić im znacznie lepsze wrażenia z usług sieciowych T-Mobile”.
Na chwilę obecną jest to jedyna taka deklaracja - pozostali operatorzy jeszcze się nie określili w tej sprawie. Tym niemniej to kwestia czasu kiedy i oni to poczynią. Czy jest się czego obawiać? Nie - sprzęt bowiem jest coraz lepszy, a i tak pozostanie jeszcze sieć 2G w awaryjnych sytuacjach. Tak naprawdę dopiero jej wyłączenie będzie powodem do lęku, lecz nie uprzedzajmy faktów. Na razie przed nami sieć 5G, o której prezes firmy T-Mobile wypowiada się następująco:
„Pracujemy intensywnie nad rolloutem sieci 5G. Obecnie gotowych na nowy standard jest ponad 1600 wież, co przekłada się na zasięg 5G w T-Mobile do populacji rzędu 6,3 mln. Kontynuujemy inwestycje w tym zakresie, ale coraz istotniejsze staje się kwestia rozdysponowania częstotliwości. Liczymy, że aukcja 5G zostanie uruchomiona i przeprowadzona bardzo szybko, ponieważ to zdecydowanie przyspieszy potencjał rolloutu 5G. jesteśmy przygotowani na pozyskanie częstotliwości dla 5G”.
Ciekawa perspektywa prawda? Oby się spełniła. Póki co pozostaje się przygotować na koniec 3G. „Stare, ale nie jare” parafrazując słynne powiedzenie.