Jak mawia mój przyjaciel, dźwięki (szczególnie te o wysokich częstotliwościach) słyszymy tym lepiej, im „bardziej jesteśmy młodzi i im bardziej jesteśmy dziewczynkami”. Dla muzyków, instrumentalistów, wokalistów może to być istotna uciążliwość, przeciętny człowiek nawet nie zdaje sobie sprawy z ułomności własnego słuchu. Osoba z dobrym słuchem muzycznym zgrzyta zębami, słuchając fałszującego piosenkarza, podczas gdy duża część ludzi w ogóle tego fałszowania nie odczuwa.
Czym właściwie jest dźwięk?
Wszyscy doskonale pamiętamy różne sceny batalistyczne z filmów science fiction. Turbolasery i działa jonowe instalowane m.in. na Drednot Core Galaxy Systems z Wojen Gwiezdnych wydawały podczas bitew w przestrzeni kosmicznej charakterystyczne dźwięki przyprawiające ludzi „wysokosłyszącyh” o ból głowy. Problem polega jednak na tym, że batalistyczne fragmenty filmu mieszczą się całkowicie w części fiction tego gatunku filmowego. Dźwięk może rozchodzić się tylko w jakimś medium, np. w ośrodku sprężystym, gazowym, ciekłym lub stałym. W przestrzeni kosmicznej jest próżnia, nie ma żadnego medium, dźwięki więc nie mogą się rozchodzić.
Dźwięk jest naszym subiektywnym odczuciem fali dźwiękowej, czyli zaburzenia rozchodzącego się w ośrodku sprężystym. Zaburzenie takie może być generowane na przykład przez głośnik, słuchawkę, tubę itp. Dźwięk rozchodzi się w kierunku od źródła, stopniowo wytracając amplitudę. I całe szczęście, że tak się dzieje, w przeciwnym razie utonęlibyśmy w uciążliwej kakofonii dźwięków. Jak na ironię korzyścią dla człowieka jest też... niedoskonałość naszego własnego słuchu powodująca odbieranie dźwięków tylko w ograniczonym zakresie częstotliwości. Przeglądając literaturę fachową, możemy natrafić na różne definicje zakresu dźwięków słyszalnych. Dość powszechnie przyjmuje się, że zakres słyszalnych częstotliwości zawiera się między 20 Hz a 20 kHz. Pamiętają te liczby audiofile słuchający niegdyś muzyki ze sprzętu Hi-Fi. Ale spotykamy też definicję: od 20 Hz do 16 kHz. Określenie takiego zakresu jest oczywiście umowne, gdyż jak już było powiedziane, każdy człowiek odbiera dźwięki inaczej. Kompromisem byłoby ustalenie tych parametrów na podstawie szerokiego badania populacji i przyjęcie wartości skrajnych. Z tego względu spotykamy również niekiedy definicję ustalającą minimalną słyszalną częstotliwość na 16 Hz. Z moich obserwacji wynika, że duża część ludzi nie słyszy dźwięków powyżej 12 kHz, a nawet niższych.
Należy wspomnieć o jeszcze jednym parametrze dźwięku, jakim jest jego natężenie. Przyjmijmy, że dźwięk jest generowany przez membranę głośnika wprawianą w drgania. Drgania te powstają na skutek doprowadzenia do uzwojenia głośnika elektrycznego sygnału sinusoidalnego uzyskiwanego z generatora.