Dzięki zastosowaniu ramienia gramofonowego R-10, można być pewnym tego, że żadna płyta winylowa nie ulegnie zużyciu podczas odtwarzania. Wszelkie niepożądane dźwięku, które dla audiofila są niebywałą katuszą, podlegają błyskawicznej, a wręcz natychmiastowej eliminacji i nie ma co zamartwiać się o to, że zbyt prędko dojdzie do nadmiernej eksploatacji ramienia. Z wyjątkową łatwością dostarczana jest najwyższa jakość audio, która jest o tyle doskonała, że w torze sygnału zawarta została możliwie jak najniższa liczba fizycznych połączeń. Tak, jak to ma miejsce w przypadku reszty ramion gramofonowych, również te opisywane należy wziąć i samemu zamocować z użyciem dołączonego adaptera. Oznacza to konieczność wywiercenia otworów w plincie gramofonu, by potem prawidłowo zainstalować ramię. Jest to standardowa praktyka, jeżeli chodzi o ramiona napotykane na rynku. Celem montażu ramienia R-10 można zastosować różnego rodzaju wkręty lub śruby - jest to kwestia zależna jedynie od konstrukcji gramofonu. Jedyny warunek do spełnienia jest taki, aby po zakończeniu instalacji zachowana była odległość 21 cm pomiędzy ramieniem, a osią odtwarzanej płyty (z ang. pivot-to-spindle) - tylko wówczas prezentowany produkt spełnia swoje zadania, tzn. gramofon kupującego musi mieć taką samą lub zbliżoną odległość, żeby zapewnić prawidłową geometrię pracy ramienia, tym bardziej zresztą, że nie jest ono tanie (cena: 4999 zł brutto - stan na dzień 25.04.2025 r.) i lepiej w związku z tym przemyśleć jego zakup, zanim się go pożałuje (a wydanych pieniędzy nikt nie odda, pomimo tego, że produkt jest nietrafiony i chce się go zwrócić, czy wręcz może nawet pozbyć się go z głowy - najlepiej skutecznie, raz dwa, a porządnie, nie inaczej).
Więcej informacji pod adresem: unitra.com